Letnie przebudzenie rynku mieszkaniowego – rekordowa oferta i wysoka sprzedaż
Rynek mieszkaniowy zaskoczył w lipcu. Sprzedaż nowych lokali wzrosła o 32% w ujęciu miesięcznym. Deweloperzy aktywnie odpowiedzieli na popyt, wprowadzając do sprzedaży aż 4,3 tys. mieszkań, dzięki czemu oferta na 7 głównych rynkach sięgnęła rekordowych 63 tys. Ruch i większą aktywność kupujących widać także na rynku wtórnym. Czy to oznacza zmianę trendu, a kolejne miesiące okażą się korzystne dla sprzedających?

Sprzedaż przyśpiesza, ale na optymizm za wcześnie
Lipcowe dane z rynku mieszkaniowego wskazują na wyraźne ożywienie. Jak wynika z wstępnych wyników monitoringu rynku deweloperskiego Otodom Analytics, sprzedaż mieszkań na 7 głównych rynkach w Polsce (Warszawa, Łódź, Kraków, Wrocław, Poznań, Trójmiasto, Katowice) przekroczyła 4 tys. lokali. To o 32% więcej niż w czerwcu i aż o 59% więcej niż rok wcześniej. Co ciekawe, druga połowa miesiąca okazała się lepsza niż pierwsza, co sugeruje, że popyt nie tylko wrócił, ale również przyspieszył. Czy to jednak moment, by ogłaszać powrót trwałego wzrostu sprzedaży? Eksperci studzą entuzjazm.
- Sierpień to tradycyjnie najsłabszy miesiąc pod względem sprzedaży mieszkań w całym roku. Dodatkowo, czynniki, które w ostatnich tygodniach wspierały decyzje zakupowe, w szczególności obniżki stóp procentowych, w tym czasie nie wystąpią. Warto pamiętać, że sierpień to jedyny miesiąc, w którym Rada Polityki Pieniężnej nie podejmuje decyzji w sprawie poziomu stóp, co oznacza brak dodatkowego impulsu stymulującego popyt na początku miesiąca. Rozsądnym podejściem będzie więc traktowanie lipcowych danych jako sygnału, a nie jako potwierdzenia trwałego trendu. Na rynku zaszło wiele zmian, zarówno regulacyjnych, jak i makroekonomicznych. Dlatego potrzebujemy kilku kolejnych miesięcy, by móc mówić o odwróceniu trendu - zaznacza Katarzyna Kuniewicz, dyrektorka badań rynku, Otodom.

Rekordowe 63 tys. mieszkań w ofercie
Letnie ożywienie po stronie popytu nie pozostało bez odpowiedzi. W lipcu deweloperzy uruchomili sprzedaż niemal 4,3 tys. mieszkań w ramach aż 105 nowych inwestycji. W efekcie liczba dostępnych mieszkań na siedmiu największych rynkach mieszkaniowych w Polsce wzrosła do rekordowego poziomu blisko 63 tysięcy. Co ciekawe, choć miesięczny wzrost oferty wyniósł zaledwie 1% względem czerwca, to był on wyraźniejszy, niż sugerowałby bilans pomiędzy liczbą mieszkań sprzedanych i wprowadzonych na rynek. Skąd ta różnica?
– W dużej mierze to efekt „odmrożenia” mieszkań, które wcześniej były zarezerwowane lub uznane za sprzedane . Wraz z podjęciem finalnej decyzji zakupowej przez klientów, część rezerwacji została anulowana, a niewybrane lokale wróciły do oferty – tłumaczy Katarzyna Kuniewicz.
Skalę zmian najlepiej oddaje porównanie z poprzednimi latami. W lipcu 2024 roku w ofercie deweloperów na 7 głównych rynkach było o 21% mniej lokali, a dwa lata temu aż o 40% mniej. To pokazuje, jak dynamicznie zmienia się rynek i jak elastycznie firmy deweloperskie potrafią reagować na nowe uwarunkowania.
Warszawa wraca do formy, Gdynia bije rekordy, Kraków przyspiesza
W Warszawie, największym rynku w kraju, sprzedano w lipcu ponad 1,3 tys. mieszkań. To najwyższy miesięczny wynik w 2025 roku, zbliżony do poziomów notowanych w pierwszej połowie 2023 roku, tuż przed uruchomieniem programu Bezpieczny Kredyt 2%. Warto jednak zauważyć, że obecna oferta na stołecznym rynku jest aż o 33% wyższa niż w analogicznym okresie dwa lata temu. Skala tego rynku sprawia, że każda zmiana, zarówno po stronie popytu, jak i podaży, istotnie wpływa na wartość wskaźnika wyprzedaży, który na koniec lipca w Warszawie delikatnie przekroczył sześć kwartałów.
Powody do optymizmu mają również deweloperzy w Łodzi. Lipiec był już trzecim miesiącem w tym roku, gdy sprzedaż przewyższyła liczbę mieszkań wprowadzonych na rynek. Sprzedano 350 lokali, czyli dokładnie tyle samo co w maju.
Zaskakujący wzrost podaży odnotowano w Gdyni, gdzie w lipcu rozpoczęto sprzedaż dwóch dużych inwestycji – po około 200 mieszkań każda. W efekcie oferta w tym mieście przekroczyła 1,8 tys. lokali, co oznacza najwyższy poziom dostępnych mieszkań od 2019 roku.
Ożywienie widoczne było również w Krakowie, gdzie po bardzo dobrym czerwcu, lipiec przyniósł jeszcze lepsze wyniki sprzedaży. Utrzymujący się wysoki poziom rezerwacji sugeruje, że także w sierpniu można spodziewać się tam solidnych rezultatów. W Katowicach z kolei sprzedano 250 mieszkań – to wynik zbliżony do poziomów obserwowanych ostatnio w IV kwartale 2023 roku. Skala tej zmiany sprawiła, że katowicki rynek obok warszawskiego znacząco wpłynął na korektę ogólnopolskiego wskaźnika wyprzedaży oferty.
Natomiast w Poznaniu, Wrocławiu i Trójmieście liczba mieszkań wprowadzonych do sprzedaży przewyższyła liczbę lokali sprzedanych. Szczególnie we Wrocławiu, gdzie mimo dobrej sprzedaży, oferta nadal rośnie i na koniec lipca wyniosła ponad 9,3 tys. lokali.

Rynek wtórny zaskakuje
Lipcowe ożywienie nie ominęło także rynku wtórnego. Zainteresowanie mieszkaniami z drugiej ręki w 7 największych polskich miastach wyraźnie wzrosło, a liczba odpowiedzi na oferty w tym segmencie na portalu Otodom sięgnęła 87 tys. i była o 14% wyższa niż miesiąc wcześniej. To wynik przekraczający typową sezonową dynamikę i dowód na to, że poprawa warunków kredytowych zaczyna wpływać także na nastroje kupujących mieszkania z drugiej ręki.
Jednak w przeciwieństwie do rynku deweloperskiego, gdzie deweloperzy aktywnie odpowiedzieli na popyt, zwiększając liczbę nowych inwestycji, sprzedający na rynku wtórnym pozostali bardziej zachowawczy. Liczba nowych ogłoszeń wręcz spadła – w lipcu pojawiło się ich 45,6 tys., czyli o 5% w porównaniu do ubiegłego roku i o 1% mniej niż w czerwcu.
- Sytuację tę najlepiej tłumaczy wolniejsza rotacja ofert. Część właścicieli mieszkań może wstrzymywać się z decyzją o sprzedaży, obserwując rynek i czekając na dalszy rozwój sytuacji, w tym możliwe kolejne obniżki stóp procentowych. Taki scenariusz może wzmacniać nadzieję na wyższe wyceny, ale równocześnie ogranicza elastyczność rynku – tłumaczy Milena Chełchowska, ekspertka rynku mieszkaniowego Otodom.
Co ciekawe, mimo ogólnego spadku podaży, niektóre miasta wyróżniły się wzrostem liczby nowych ogłoszeń. W Poznaniu i Łodzi było ich odpowiednio o 6% i 8% więcej niż przed rokiem. To może sugerować lokalną aktywizację sprzedających, być może w odpowiedzi na rosnące zainteresowanie mieszkaniami w tych lokalizacjach.
Z kolei ceny na rynku wtórnym pozostają stabilne, z jedynie nieznacznymi wahaniami w ujęciu miesięcznym. W Warszawie, Trójmieście i Wrocławiu odnotowano niewielkie wzrosty (na poziomie 1–2%), a zmiany rok do roku nie wskazują na jednoznaczny kierunek trendu. Umiarkowane podwyżki cen pojawiły się w Katowicach (+5%) i Poznaniu (+2%), podczas gdy w Warszawie i Krakowie zanotowano lekkie spadki.