Pod jednym dachem, czyli domy wielopokoleniowe
Blisko jedna czwarta mieszkańców Polski w wieku 18-35 lat uznaje domy wielopokoleniowe za dobre rozwiązanie i chętnie zamieszkałaby w takim modelu. Co ciekawe, nieco innego zdania są starsze pokolenia – wśród osób w wieku powyżej 66 lat aż 43% odrzuca tę formę mieszkania. Czy zatem domy wielopokoleniowe to anachroniczna tradycja czy może mają szansę znów stać się popularną formą zamieszkiwania?
2 października 2024
Domy wielopokoleniowe mają w Polsce długą historyczną tradycję, zwłaszcza poza dużymi ośrodkami miejskimi. Jednak w miarę postępującej urbanizacji, zmian społecznych i przechodzenia do tzw. modelu rodziny nuklearnej (rodzice plus dzieci) straciły na popularności. Migracja do miast i rozwój rynku pracy spowodowały, że samodzielne mieszkanie stało się oznaką niezależności i sukcesu. Jednak jak pokazało badanie Otodom, opublikowane w raporcie „Szczęśliwy dom. Mieszkanie na osi czasu”, coś się w tej kwestii zaczyna zmieniać.
Zmiana priorytetów młodych dorosłych
Młodzi dorośli wkraczający na rynek mieszkaniowy znajdują się w innej sytuacji niż starsze pokolenia wcześniej i mierzą się z odmiennymi wyzwaniami. Ostatnie lata w sektorze nieruchomości upłynęły pod znakiem rosnących cen i trudniejszego dostępu do kredytów hipotecznych. A to dla wielu osób stanowi przeszkodę w zakupie własnego M i opuszczeniu domu rodzinnego – zaznacza Agata Stachowiak, ekspertka rynku mieszkaniowego Otodom.
Z kolei dla planujących wyprowadzkę oszczędzanie na wkład własny może być wieloletnim procesem, bo w największych polskich miastach ceny za mkw. przekraczają 10 tys. zł. W Warszawie nabywcy lokali deweloperskich muszą się liczyć z wydatkiem ponad 17 tys. zł/mkw., a mieszkania z drugiej ręki są droższe średnio o 1500 zł. W Krakowie, Trójmieście i we Wrocławiu średnie stawki przekroczyły już dawno 14 tys. zł/mkw. Z kolei najtańsza wśród dużych aglomeracji Łódź także przebiła pułap 10 tys. zł/mkw.
Okazuje się jednak, że nie tylko czynniki ekonomiczne są motywacją do zamieszkania pod jednym dachem z rodzicami i dziadkami bądź założenia własnej rodziny w domu rodzinnym. Dla ok. 1/3 osób w wieku 18-35 lat nieposiadających dzieci powodem są dobre relacje z bliskimi i stały kontakt z nimi. Natomiast dla wychowujących potomstwo istotne może być wsparcie starszych pokoleń w opiece nad najmłodszymi. Nie dziwi więc fakt, że w tej grupie demograficznej aż 1/4 uważa, że domy wielopokoleniowe to dobre rozwiązanie i chętnie by z niego skorzystała. Z kolei ok. 30% z nich nie wyobraża sobie takiej sytuacji i preferuje samodzielne mieszkanie.
Silversi stawiają na niezależność
Powodem do zamieszkania pod jednym dachem z najstarszą generacją rodziny może być chęć opieki, codziennego wsparcia i zapobieganie samotności. Zaproszenie do własnego domu rodziców w zaawansowanym wieku to także większe poczucie bezpieczeństwa i większa łatwość w godzeniu obowiązków domowych i pracy zawodowej. Jednak badania Otodom pokazały, że im jesteśmy starsi tym mniej chcemy mieszkać w domach wielopokoleniowych. Aż 43% osób w wieku powyżej 66 lat nie wyobraża sobie zamieszkania z rodziną.
Niechęć polskich Silversów do zamieszkania w tradycyjnym domu wielopokoleniowym z osobami spokrewnionymi (zazwyczaj z dziećmi lub wnukami) może być spowodowana kilkoma czynnikami. Jednym z nich są preferencje w zakresie stylu życia – na kolejnym etapie życia po opuszczonym gnieździe „chcemy pożyć” i mamy potrzebę spokoju, niezależności i większego komfortu zamieszkania. Pragniemy realizować własne pasje i unikać konfliktów z dorosłymi współdomownikami. Na tym etapie towarzyszy nam poczucie satysfakcji i radości „bycia na swoim” oraz dorobienia się własnego lokum. Niechęć do wspólnego zamieszkania może być także efektem własnych doświadczeń lub doświadczeń rodziców – w latach powojennych brakowało mieszkań i alternatywnych form zamieszkania. W rezultacie na małych powierzchniach żyło kilka pokoleń w mało komfortowych warunkach. Ponad to, do wspólnego zamieszkania z krewnymi może zniechęcać konieczność adaptacji mieszkań i domów pod nowe potrzeby rodzinne i związane z nią koszty – wyjaśnia dr Agnieszka Labus, współautorka raportu “Mieszkanie na osi czasu” Otodom, Prezeska Zarządu Fundacji LAB60+.
Warto jednak zauważyć, że zamieszkanie z członkami rodziny lub prowadzenie samodzielnego gospodarstwa domowego to nie jedyne dostępne rozwiązania. Jak podkreśla ekspertka Fundacji LAB60+, w Polsce jesteśmy na początku drogi do zbudowania oferty alternatywnych form zamieszkania odpowiadających na potrzeby 5 generacji, które żyją jednocześnie, mieszkają w tych samych blokach, chodzą do tych samych sklepów i parków.
Sprawdzone rozwiązania od lat wdrażane są w państwach Europy Północnej i Środkowej. Jednym z nich są domy wielopokoleniowe w ramach rządowego projektu w Niemczech o nazwie “Megrgeneratzionenhaus”, w których mieszkają osoby niespokrewnione ze sobą, ale wspierające się w razie potrzeby w codziennościach. W Polsce przykładami takich form zamieszkiwania są np. Dom Wielopokoleniowy w Łodzi, Dom Wielopokoleniowy w Nowych Żernikach we Wrocławiu czy Kamienica Wielopokoleniowa w Warszawie. Innym sposobem zamieszkania wielopokoleniowego jest łączenie studentów z osobami starszymi i wspólne zamieszkiwanie w domu opieki, czego przykładem może być Dom Seniora Humanitas w Deventer w Holandii, lub też oddolne budownictwo mieszkaniowe jak cohousingi senioralne i wielopokoleniowe lub kooperatywy. Kolejną możliwością są formy mieszkaniowe łączące grupy o szczególnych potrzebach tj. młode, samotne matki i osoby starsze, które stanowią dla siebie wsparcie: młode matki pomagają w codzienności osobom starszym (zakupy, sprzątanie) a osoby starsze są „coachami życia” na drodze do usamodzielnienia się młodych kobiet. Przykładem takiej inicjatywy jest Zabudowa mieszkaniowa organizacji Talita w Houten w Holandii – dodaje dr Agnieszka Labus.
Domy dla wielu pokoleń
Decyzja o wspólnym zamieszkaniu trzech pokoleń pod jednym dachem to nie tylko wyzwanie organizacyjne, ale także związane z przestrzenią. Rynek mieszkaniowy jest na to gotowy. Domy lub mieszkania, które pozwolą na komfortowe funkcjonowanie tylu domowników to nieruchomości z minimum trzema osobnymi pokojami i wspólnym salonem. Dane Otodom wskazują, że zainteresowani zakupem domu z taką liczbą pokoi największy wybór będą mieli na rynku deweloperskim i wtórnym na Mazowszu, Dolnym Śląsku i w Małopolsce. Najmniejszy - w woj. świętokrzyskim i opolskim.
Z jakim kosztem muszą się liczyć? W województwie mazowieckim i małopolskim najwięcej ofert takich nieruchomości od deweloperów mieści się w przedziale cenowym od 1-1,5 mln. Na Dolnym Śląsku na rynku pierwotnym jest nieco taniej – najwięcej dostępnych ogłoszeń nowych domów kosztuje 600-800 tys. zł. Natomiast największy odsetek wśród ofert domów deweloperskich dla wielopokoleniowej rodziny (4-pokojowych) w cenie 400-600 tys. zł można znaleźć na Podkarpaciu, Warmii i Mazurach oraz w woj. lubuskim.